Działalność edukacyjna Koterii - informacja dla stażystów

"Spotkałam się kilkakrotnie z opinią, że jeśli coś się stanie (podczas zabiegu) wolno żyjącemu kotu, to nic wielkiego bo nikt nie będzie miał o to pretensji. Więc jak ktoś się chce uczyć zabiegów to najlepiej na bezdomniakach - bo bezpieczniej. Takie podejście i to często samych lekarzy jest oburzające - to właśnie słabym, chorym, zaniedbanym czy porzuconym należy się wzmożona uwaga i troskliwość.

Bardzo możliwe, że nikt go nie będzie szukał i nikt nie będzie miał do mnie pretensji, ale moje sumienie ciężko by było do tego przekonać, że nic się nie stało. Nie jestem w stanie tego zrozumieć, ponieważ jesteśmy lekarzami i każde zwierzę powinniśmy traktować tak samo. Jest mi ogromnie przykro jak słyszę takie opinie. Wszyscy kończymy ten sam wydział wiec nasze podejście do zwierząt powinno być niezależne od tego czy zwierzę ma właściciela czy go nie ma. Jeśli ktoś ma takie podejście to nie ma czego szukać w Koterii, ale jeśli tak jak my chce się uczyć i doskonalić w zawodzie, ale z całym pietyzmem i dbałością o koty wolno żyjące to zapraszamy!"

Iwona Kłucińska-Petschl

Koteria to Ośrodek dla kotów miejskich i takie do nas w większości trafiają. Są to koty nieoswojone, raczej nie życzące sobie bliskich kontaktów z człowiekiem i go wręcz unikające. Zresztą dzięki temu mają szansę przeżyć w mieście. Często pobyt w Koterii to jedyny kontakt z lekarzem weterynarii w całym ich życiu. O ich stanie zdrowia opiekun wie mało albo wcale. W jakiej są kondycji, co im dolega, nawet wiek jest dla nas zagadką. To zupełnie inni pacjenci niż koty domowe, wychuchane pupile kanapowe. I nie są to często pacjenci łatwi - sprzątanie klatki, badanie czy podanie lekarstwa jest nie lada wyzwaniem. To wszystko powoduje, że są pacjentami specjalnej troski. Często wszystko co możemy dla nich zrobić robimy w czasie zabiegu sterylizacji pod narkozą. Potem obserwujemy je w klatce przez kilka dni i wracają na swoje podwórka. W tym krótkim czasie, kiedy zestresowane siedzą w klatce musimy zdecydować, czy ich stan zdrowia pozwala na wypuszczenie. Czy ew. leczenie nie szkodzi zamiast pomagać bo stres jest tak duży, że niweluje skutki leków. Zabieg musi być wykonany ze szczególną starannością bo po wypuszczeniu kota rzadko który opiekun będzie miał możność zaobserwowania, że dzieje się coś niedobrego. One wymagają większej uwagi i troski lekarza niż koty domowe.

Zapraszamy do Koterii wszystkich tych, którzy przyłożą wszelkich starań by jak najlepiej pomóc kotom bezdomnym. Gwarantujemy, że będziecie się uczyć od najlepszych ale na taka naukę trzeba sobie zapracować przynajmniej postawą godną lekarza.


		Warszawa ( mapka ) ul. Chrzanowskiego 13 poniedz.-piątek: godz. 9–19 sobota 9–13 tel.: 535 870 225
Strona główna O Koterii Sprawozdania Koty miejskie Koty w domu Jak pomóc? Adopcje Kontakt Do pobrania
Czym sie zajmujemy? Misja Koterii Kim jesteśmy - pracownicy Kim jesteśmy - wolontariusze Działalność odpłatna Działalność edukacyjna Piszą o nas FAQ przeczytaj zanim zadzwonisz Powstanie Koterii Zofia Nowak	Działalność edukacyjna Koterii - informacja dla stażystów "Spotkałam się kilkakrotnie z opinią, że jeśli coś się stanie (podczas zabiegu) wolno żyjącemu kotu, to nic wielkiego bo nikt nie będzie miał o to pretensji. Więc jak ktoś się chce uczyć zabiegów to najlepiej na bezdomniakach - bo bezpieczniej. Takie podejście i to często samych lekarzy jest oburzające - to właśnie słabym, chorym, zaniedbanym czy porzuconym należy się wzmożona uwaga i troskliwość. Bardzo możliwe, że nikt go nie będzie szukał i nikt nie będzie miał do mnie pretensji, ale moje sumienie ciężko by było do tego przekonać, że nic się nie stało. Nie jestem w stanie tego zrozumieć, ponieważ jesteśmy lekarzami i każde zwierzę powinniśmy traktować tak samo. Jest mi ogromnie przykro jak słyszę takie opinie. Wszyscy kończymy ten sam wydział wiec nasze podejście do zwierząt powinno być niezależne od tego czy zwierzę ma właściciela czy go nie ma. Jeśli ktoś ma takie podejście to nie ma czego szukać w Koterii, ale jeśli tak jak my chce się uczyć i doskonalić w zawodzie, ale z całym pietyzmem i dbałością o koty wolno żyjące to zapraszamy!" Iwona Kłucińska-Petschl Koteria to Ośrodek dla kotów miejskich i takie do nas w większości trafiają. Są to koty nieoswojone, raczej nie życzące sobie bliskich kontaktów z człowiekiem i go wręcz unikające. Zresztą dzięki temu mają szansę przeżyć w mieście. Często pobyt w Koterii to jedyny kontakt z lekarzem weterynarii w całym ich życiu. O ich stanie zdrowia opiekun wie mało albo wcale. W jakiej są kondycji, co im dolega, nawet wiek jest dla nas zagadką. To zupełnie inni pacjenci niż koty domowe, wychuchane pupile kanapowe. I nie są to często pacjenci łatwi - sprzątanie klatki, badanie czy podanie lekarstwa jest nie lada wyzwaniem. To wszystko powoduje, że są pacjentami specjalnej troski. Często wszystko co możemy dla nich zrobić robimy w czasie zabiegu sterylizacji pod narkozą. Potem obserwujemy je w klatce przez kilka dni i wracają na swoje podwórka. W tym krótkim czasie, kiedy zestresowane siedzą w klatce musimy zdecydować, czy ich stan zdrowia pozwala na wypuszczenie. Czy ew. leczenie nie szkodzi zamiast pomagać bo stres jest tak duży, że niweluje skutki leków. Zabieg musi być wykonany ze szczególną starannością bo po wypuszczeniu kota rzadko który opiekun będzie miał możność zaobserwowania, że dzieje się coś niedobrego. One wymagają większej uwagi i troski lekarza niż koty domowe. Zapraszamy do Koterii wszystkich tych, którzy przyłożą wszelkich starań by jak najlepiej pomóc kotom bezdomnym. Gwarantujemy, że będziecie się uczyć od najlepszych ale na taka naukę trzeba sobie zapracować przynajmniej postawą godną lekarza.	szukaj:
Fundacja dla Zwierząt ARGOS, 04-886 Warszawa, ul. Garncarska 37A, KRS: 0000286138 tel. 22 615 52 82 \| e-mail: fundacja@argos.org.pl \| http://www.argos.org.pl Bank PEKAO SA 47 1240 6133 1111 0000 4808 5915 Ośrodek KOTERIA ul. Chrzanowskiego 13, Warszawa, tel. 535 870 225 Kierownik Ośrodka Anna Wypych: tel. 603 651 044 \| Lekarz weterynarii Iwona Kłucińska-Petschl tel. 502 642 932