Koteria
Warszawa ( mapka )
ul. Chrzanowskiego 13
poniedz.-piątek: godz. 9–19
sobota 9–13

tel.: 535 870 225

Dom Spokojnej Kotości

Lisek

Znano różne w świecie lisy:
Był więc lis Ancymon Łysy;
Pospolity lisek rudy,
Pełen sprytu i obłudy;
Lis niebieski - wielka sknera;
Zezowaty lis - przechera;
Czarny lisek ogoniasty;
Lis Patrycy Jedenasty;
Srebrny lis niezwykle szczwany;
Lis Mikita spod Oszmiany;
Lis Telesfor farbowany,
Niebezpieczny i zawzięty;
Lis Wincenty, lis Walenty,
Lecz nie było w świecie lisa
Ponad lisa Witalisa.
Jan Brzechwa „Szelmostwa Lisa Witalisa”
No może poza Liskiem. Lisek jest kotem niezwykłym, ale to nic dziwnego, bo żaden lis kotem zwykłym być nie może. Ma jedno oko i nigdy mu nie przyszło do głowy, że to jakiś defekt, czy on mógłby mieć jakiś defekt? Lisek jest super, każdy to widzi i wie, a jak nie, to jego problem. Jakie są zwyczaje Liska? No cóż, przede wszystkim być tam, gdzie go nie posieją. W szafie, na talerzach w szafce lub w garnku, pomiędzy makaronem a ryżem, na paterze z owocami, częściowo w garnku z rosołem .... Wieczorem trzeba się szybko położyć spać, a zwłaszcza ułożyć wygodnie pod kołdrą, bo jak on przyjdzie i się uwali na człowieka, to nie ma zmiłuj, już nie zmienisz pozycji! A rano? Rano człowiek budzi się nie tyle śliczny i romantyczny (jak w piosence Starszych Panów), co cały połamany. Posiłki wyglądają podobnie. Kot siedzi na fotelu albo wskakuje na ramię. wszystko po to by w odpowiednim momencie sięgnąć po widelec lub łyżkę, a raczej ich zawartość. Zrzucanie Liska nie ma najmniejszego sensu. On jest niezrzutliwy – może nie ma takiego słowa, ale dobrze oddaje cechę Liska. Po kilkuminutowej walce, kiedy czasem mi się zdaje, że Lisek jest z powrotem na krześle, nim wylądował na podłodze, można, albo się poddać i czekać, aż łaskawca podzieli się z nami posiłkiem, albo zamknąć go w innym pokoju. Ale wtedy trzeba szybko założyć wkładki do uszu, bo z pokoju dochodzi zawodzenie, podczas którego Lisek wywleka wszystkie nieszczęścia, jakie spotkały jego i jego dalszą i bliższą rodzinę. To powoduje, że jedzenie staje w gardle, więc tak naprawdę nic nie stoi na przeszkodzie, by go wpuścić – niech on przynajmniej zje z apetytem.

Nie ma rzeczy, do której Lisek nie próbowałby wejść lub na której by się nie położył. W kartonie po tarczy do strzelania strzałkami wyglądał jak wąż, który połknął słonia w Małym Księciu. Bardzo mu do twarzy w mojej granatowej bluzce, gdy wystawia głowę z rękawa. A w jak piękne wzory układa się jego futro na moich rzeczach i jak jest nie do usunięcia. Lisek przeprowadza też różne kontrole – kontrolę jedzenia, kontrolę zawartości szafek, kontrolę czy mam się w co ubrać, bo jeśli tak, to już w tym jego głowa by ten stan zmienić. Najbardziej go cieszy kontrola zawartości paczek i paczuszek, które usiłuje rozerwać łapą. Kontroluje też zawartość mleka w mleku poprzez nadgryzanie, a potem przewrócenie kartonu. Przeszłam z dwulitrowych kartonów na półlitrowe, bo zawsze to mniej sprzątania. Oczywiście nie wspomnę o kontroli siatek z zakupami, a zwłaszcza świeżości kupionej wędliny czy mięsa. Nikt chyba tak szybko nie chowa zakupów jak ja, bo Lisek, jak nie może sam skontrolować, woła do pomocy inne koty.
Lisek jest przyjazny światu i właściwie wszystko i wszystkich lubi. No może nie do końca, bo bardzo nie lubi, jak się przekracza jego strefę osobistą poprzez podawanie tabletki, obcinanie pazura (liczba mnoga nie wchodzi w grę, a z drugiej strony obcięcie jednego pazura jest bez sensu, więc właściwie nie dziwię się że protestuje) czy zrobienie zastrzyku. Co to, to nie i wtedy z Liska robi się lew. Z tego samego powodu okazuje się, że szata nie tylko nie zdobi człowieka, ale na pewno nie zdobi Liska. Futro ma przeważnie skołtunione i nie życzy sobie oglądania szczotki do włosów. Jedyna rada to raz w roku ostrzyc Liska na krótko. Możecie sobie wyobrazić, co on o tym sądzi, a swój sprzeciw wyraża głośno i dobitnie. Po całej operacji otrzepuje się, spogląda w lustro stwierdza: "właściwie może być", po czym odchodzi dumnym krokiem licząc zyski i straty po obu stronach. On stracił trochę futra, a nas bolą ręce, ociekamy krwią (własną oczywiście), futro lata w powietrzu, mamy je wszędzie: w oczach, ustach, we włosach, na ubraniu ...
[aw]

szukaj: 
facebook
Fundacja dla Zwierząt ARGOS, 04-886 Warszawa, ul. Garncarska 37A, KRS: 0000286138
tel. 22 615 52 82 | e-mail: fundacja@argos.org.pl | http://www.argos.org.pl
Bank PEKAO SA 47 1240 6133 1111 0000 4808 5915
Ośrodek KOTERIA ul. Chrzanowskiego 13, Warszawa, tel. 535 870 225
Kierownik Ośrodka Anna Wypych: tel. 603 651 044 | Lekarz weterynarii Iwona Kłucińska-Petschl tel. 502 642 932